Komentarze: 0
To już dziś...będziemy szaleć, tańczyć..śpiewać, pić ?:) (oby)!!
Jaki nastrój? melancholijny raczej niż imprezowy....ciekawe czy ktoś będzie wznosić toast o północy w Olpuchu...jak tam będzie pięknie...
=M=
To już dziś...będziemy szaleć, tańczyć..śpiewać, pić ?:) (oby)!!
Jaki nastrój? melancholijny raczej niż imprezowy....ciekawe czy ktoś będzie wznosić toast o północy w Olpuchu...jak tam będzie pięknie...
=M=
oj jak fajnie było:) pierwsza "domówka" u mnie:) Jak my tak mogliśmy pić pod obrazami:) Jeju i ta siara w sklepie:) to była żenada jakich mało..."ale tych piw jest 9"...WIEM ILE ICH JEST!!! Jejku jaki wstyd...
Potem gdzieś na klatce Ola ciągnąca się po poręczy...co sobie ten facet musiał pomyśleć:) Ola....dywan mi piwem śmierdzi.....Poza tym nikt nie pali Irysów tak fajnie jak Dymcia u mnie na balkonie...kiedyś musimy sobie jeszcze tak pochuchać:)
Zamiasat odświeżacza do powietrza musiałam rozpylać w powietrzu odżywkę do włosów...coby się Jadzia w razie czego nie skapnęła:)
W ogóle co ja mam zrobic z tymi butelkami???? one stoją, a ja nigdzie nie mam miejsca,żeby je wsadzić:) Wiem......włożę je w plecak ten duży co się na biwaki w niego pakuję:)
Zostaną wspomnienia i zdjęcia z mojej wspaniałej cyfrówki dokładnie 79 :)
Wielkie dzięki:*
Hmm spacerek w Boże Nardzenie po Gdańsku...tak to był świetny pomysł:) Gdańsk jest piękny wieczorem:) Irysy jak zawsze rządzą:)...Nie ma to jak na "zagrychę" mieć ciasto od Oli :) (ale bło smaczne) tak...i te kieliszki- kobiety rozbroiłyście mnie:) Oczywiście...kultura musi być:)
Apropo przyszłości (Kasia coś ciągle o tym dziś nawijała :) ja bym tam nie miała nic przeciwko temu jak dzięki naszym dzieciom zostałybyśmy jedną wielką rodziną :P:)
....tak ciekawe, która z nas pierwsza zaszaleje przed ołtarzem:)...macie rację to będzie wielkie przeżycie:)
I pamiętajcie o czym mamy sobie powiedzieć :P
Dziękuję za ten spacerek:)
=M=
Święta...wolne...sprzątanie...czysto:) Nareszcie moje gniazdko przywoicie wygląda- nawet rybkom zrobiłam dobrze:) (się znaczy wyczyściłam im akwarium :)- żeby nie było). Zawsze mam w te wolne dni taki melancholijny nastrój...W ogóle to lubię w te dni ubrać sobie ciepłe grube skarpetki, ciepluchny golf...położyć stópki na grzejniczku i słuchając sobie muzyczki buszować w necie:)....tak to jest...a i jeszcze za oknem musi sobie spokojnie pruszyć śnieżek:)...czy ja już kiedyś wspominałam jak bardzo kocham śnieg? No...kocham śnieg:)...jak pada to zakrywa cały brudny świat...choć ostatnio usłyszałam całkiem mądre słowa od pewnej osoby, która powiedziała: " Madziu to nie świat jest brudny,ale ludzie"...coś w tym jest.
A teraz właśnie sobie siedzę w moim królestwie...wyobrażam sobie, że nie mam żadnych problemów, że jestem szczęśliwa tak bardzo, że bardziej już nie można....złudzenia!! Szkoła dobija do granic, rodzina....rodzina? Z tatą już naprawdę nie ma szans, żeby kiedyś było dobrze...ja i on to dwa różne światy...dlatego jest jak jest...może i lepiej...
Przyjaciele...oni są najpewniejszą "sprawą" w moim życiu.
Sqn dziękuję za wczorajszy fajny wieczorek :) A jednak daliśmy radę we dwójkę :P Miło było tak sobie pogadać...powspominać...pogdybać:)... Dziękuję.....:*
=M=
Mój brat bierze do ręki błyszczyk do ust, który dostałam od koleżanki na święta:
- Co to jest? – zapytał.
- Błyszczyk – odpowiedziałam.
- A do czego to jest? – pytał dalej nie odrywając oczu od przedziwnego przedmiotu.
- No… do ust.
- A po co jest ta szczotka?
- To aplikator. Na kładam nim błyszczyk na usta!– odpowiedziałam i pokazałam mu powoli zastosowanie błyszczyka, a następnie schowałam go do kieszeni, żeby nie zadawał już więcej takich pytań. Asiorka