Archiwum styczeń 2004


sty 31 2004 rozwazania dziewczyny z pewnymi zapędami:)...
Komentarze: 0

 siedze sobie teraz, nieziemsko sie nudze i sciagam sobie dobra( moim zdaniem:)) muzyczke- wam by szanowne panie napewno nie przypadla do gustu:) wlasnie przed chwila odbylam rozmowe z naszym wspolnym znajomym na temat...powolania... do wszystkiego- o ile taka kwestia w ogole istnieje!!! teraz to dopiero mam do myslenia!! a wy sie zastanwiałyscie czy macie do czegos "powołanie"??? ..... ide spac!!!

 tak poza tym to mi choróbsko wraca:(- o ja nieszczesna:) a i tak poza tym TECHNO RZĄDZI!!!:) hihihihi

 dobranoc wszystkim buziaków 120 a jak sie zmiesci to 140- dobranoc buraczki moje kochane:)

                    =MaDzIa=

crazyblog : :
sty 29 2004 =*****=
Komentarze: 1

PRZEPŁYWAMY CODZIENNIE OCEANY TRUDNYCH SPRAW BEZ WYJŚCIA  Z NADMIARU ZDARZEN ZASYPIAMY NA BRZEGU ZYCIA, ISTNIEĆ TO NIE ZNACZY SOBIE RADZIĆ... ALE NADZIEJI NIGDY NIE BRAKNIE!!!

NIEKTÓRZY MOGĄ POMYŚLEĆ, ŻE TU ZANUDZAM, ALE TAK MNIE JAKOS NA CHWILKE REFLEKSJI WZIĘŁO...

=MaDzIa=
crazyblog : :
sty 27 2004 Stanąć nad przepaścią i wykrzyczeć wszystko....
Komentarze: 2

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Krzyczeć mi się chce...! Tyle chciałabym wykrzyczeć słów, ale boję się, że ulecą gdzieś daleko, nie otarwszy się o te miejsca, w których powinny znaleść swoje spełnienie. Ale czy jedynym wyjściem jest milczenie..?

To dziwne, nie dowiem się, póki tego nie zrobię.

Chyba nie jestem jeszcze na to gotowa. Czy kiedykolwiek będę?

Nie wiem.

--=> niepewność <=--

Ale co właściwie mnie dręczy? Czasem ciężko jest to sprecyzować, nawet samej przed sobą.Asia

 

crazyblog : :
sty 19 2004 To nie jest reklama...
Komentarze: 5

Latała po pokoju i brzęczała. Ona - wielka, czarna mucha, a jej imię brzmiało Esmeralda. Dosłownie byłam "na granicy nerwicy". I wreszcie nadeszła ta chwila, kiedy postanowiłam ją... ZABIĆ. Ale jak każdy z nas dobrze wie, zabójstwo z premedytacją wcale nie jest taką łatwą sprawą. Chwilę się zastanowiłam jaka śmierć byłaby dla muchy najlepsza, a kiedy zapaliła siężarówka nad moją głową, wstałam i złapałam za... łapkę na muchy.

Dokładnie w chwili, kiedy "łapka" była tuż - tuż owada, usłyszałam cieniutki głosik: "Nie zabijaj mnie! Jestem ciężarna!". Moje serce ogarnęła litość dla biednej muszki i jej nie narodzonego dziecka. Ale kiedy zobaczyłam skrzyżowane łapki Esmeraldy (potocznie oznaczające KŁAMSTWO) i wystającą z jej kieszeni prezerwatywę UNIMIL (to nie jest reklama), zrozumiałam, że skubana mnie oszukała. Jesczeraz spojrzałam na jej wielkie przestraszone oczy i posklejane skrzydełka (zlał ją bowiem zimny pot), po czm ponownie się zamachnęłam. Kontem oka widziałam jak Esmeralda wyciąga do mnie brudną od psich nieczystości łapkę, ale nie było już dla niej ratunku (bo nienawidzę brzęczenia... buhaha). Po chwili na ścianie widniała czerwona plama po rozgniecionej muszce. Zresztą nie pierwsza... Łola

MORAŁ: Uważaj na manekina bo ci się mózg powygina. Asiorka i Kasiorka

 

crazyblog : :
sty 14 2004 Ah jak przyjemnie
Komentarze: 1

Oh, jak przyjemnie! Jest środa, godzina 11.02 a ja siedzę w domciu! Czy to nie wspaniałe? A pomyśleć, że właśnie miałabym lekcję przysposobienia obronnego z kobietą - potvorem, która ma chyba kompleks nauczyciela i za to wprowadza rygorystyczne zasady na lekcjach. Pewnie uczyłabym się teraz o sysytemach alarmowych w pracy i gminach, o rejonie porażenia bronią biologiczną lub jak wyciągać trzodę chlewną z płonącej się obory. Asiorka

crazyblog : :