Najnowsze wpisy, strona 13


sie 03 2004 =DZIĘKUJĘ=
Komentarze: 2

? ? ?

Być przyjacielem

Być przyjacielem
to umieć patrzeć na drugiego
w chwilach radości i chwilach smutku
i potrafić dzielić to z nim.

Być przyjacielem
to umieć dostrzegać
dobro i piękno,
które posiada każda istota,
i potrafić je podziwiać.

Być przyjacielem
to prosić o przebaczenie i przebaczać,
i umieć o tym zapomnieć.

Być przyjacielem
to umieć zawsze dziękować
i uszczęśliwiać drugiego.

Być przyjacielem,
to znaczy stanąć u boku tego,
kto stracił wszelką nadzieję,
i darzyć go miłością.

Dziękuję,że mam takich przyjaciół...dziękuję za wsparcie na obozie w ciężkich chwilach...dziękuję za wszystkie wypady...dziękuję za rozmowy te zwyczajne i te do bólu szczere...dziękuję za uśmiech i wspólne łzy...DZIĘKUJĘ

DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE :)

                                                  =M=

crazyblog : :
cze 28 2004 Ludzie są......i nie będą nigdy lepsi
Komentarze: 0

Wiecie, czasem lepiej ugryźć się w język i przemilczeć wszystko, by uniknąć konfliktów...tylko czemu ja tak nie umiem?? Czemu zawsze wolę powiedzieć najgorszą prawdę, niz poprostu...milczeć?

Macie czasem takie wrażenie, że wydaje wam się że znacie kogos rewelacyjnie, poprostu wiecie czego można sie po danej osobie spodziewać...a tu nagle.....ta osoba pokazuje nową twarz....ukazują się skrywane dotąd obce wam  uczucia i poglądy...jeju wtedy wszystko się komplikuje... Z głupich błachostek nagle rodzą się wielkie problemy...

Czasami nie zdajemy sobie sprawy jak inni ludzie wcale nieświadomie wpływają na naszą osobę-z czasem  mogą  stworzyc całkiem innego człowieka...innego od tego,który był nam taki bliski i drogi...Tylko czemu ludzie są tacy ślepi i nie widzą tych metamorfoz??Czasami są one dobre-to prawda,ale czasami.....szkoda gadać...

Zaufanie...przyjaźń...szczerość-te wartości straciły dla mnie sens...zaczynam w to wątpić.

Jak bardzo boli, kiedy człowiek zawodzi...

                                                                                    =M=

crazyblog : :
cze 24 2004 czyżbym znalazła to czego szukałam?
Komentarze: 2

...ostatnimi czasy moje życie bardzo się zmieniło...inaczej zapatrywałam się na różne sprawy..starałam się uciekać od problemów-ale niestety bezskutecznie...z czasem zaczęłam się izolować, choć to może nie było dobre rozwiązanie i wiem,że wielu osobom to przeszkadzało,ale  to..chyba mi  pomogło. Teraz wszystko wydaje się łatwiejsze, wszystko staram się teraz analizować, wyciągam wnioski, staram się nie popłeniać błędów z przeszłości. Staram się, by nie pamiętać, bo to właśnie wspomnienia i różne sentymenty doprowadziły mnie do takiego stanu rzeczy. Chyba w końcu mogę śmiało powiedziec,że nareszcie żyję w zgodzie sama ze sobą, chyba w końcu zaakceptowałam siebie taką jaka jestem naprawdę.

                                       =M=

crazyblog : :
cze 21 2004 Cios w moją stronę...
Komentarze: 3

Wolałam tego nie widzieć. Wcale. Marzenia prysły..? Czasem tak jest, że życie nas zawodzi w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Ale to jest takie straszne uczucie, o którym ciężko zapomnieć... Asiorek

crazyblog : :
cze 16 2004 Z Gdańska do Gdyni pojechaliśmy...
Komentarze: 0

Powoli zbieram myśli do kupy. Wszystko zaczyna się dobrze układać, po każdym upadku trzeba się podnieść, nie? Płacz, złe myśli, dół... tak tego nie lubię. Nie lubię pokazywać, że jestem słaba, że coś mi nie wychodzi, że nie mam już sił, by dalej walczyć. Ciężka noc, w której nie można zasnąc daje wiele do myślenia. Już nie chcę więcej zasypiać ze łzami w oczach, bez chęci na wstanie i kolejny oddech, krok nowego dnia.

Morze - jest piękne. Spacer po klifie w deszczu, silnym wietrze może wydawać się niezbyt przyjemny. Ale dziś wszystko było inne. Wręcz przeciwne: ociekające ubranie, mokre włosy, trzęsące się z zimna ciało napawało mnie radością. Kiedy spoza chmur wyszło słońce wszyscy uradowali się jeszcze bardziej. Tak niezapowiadająca się ciekawie wycieczka przerodziła się w niesłychanie fajną przygodę. W południe zwiedzaliśmy oceanarium jak dzieci ciesząc się z rybek małych i większych, kolorowych, brzydkich, jeżastych, nemowatych, egzotycznych i kolczastych. Na finał naszej wyprawy, jakby na modlitwę, przestało padać, niebo "przejrzało" wreszcie i optymistyczniej pachniało powietrze. Wsiedliśmy na kuter i w drogę - po Zatoce. Niesamowite przeżycie. Wiało jak cholera, bujało, że aż w żołądkach się przewracało i pomimo, że nie padało i tak byliśmy mokrzy przez wlewające się fale. Ale nikt się nie przejmował, nie marudził. Ja mam swoje wspomienia z tego dnia... Asiorek

crazyblog : :