Ach, ta młodzież...
Komentarze: 5
A taki miły, ciepły dzień. Jeden okropny, zakompleksiony facet stanął mi na drodze. Oj, nieładnie jest tak podsłuchiwać, nie. Prostak. Zarzuca mi rzeczy, których nie powiedziałam. Ale najłatwiej jest tak myśleć - stereotypowo. Gardzę takimi ludźmi. Pobudka, lewa noga pierwsza powitała jego smutne życie? Sorry. Twoje życie, do mojego się nie wtrącaj! A specjalnie chciałam wsiąść do pierwszego wagonu widząc jego śmiałe kroki w tymże kierunku. Nieodparta pokusa obrony swojego zdania burzyła mój wewnętrzny spokój środowego poranka. A on, dorosły facet z zakłamanymi oczyma dał dyla do drugiego wagonu. Tchórz. Tramwaj ruszył jak zawsze. Pierwszy przystanek, drugi, trzeci - o dziad wysiadł. A szkoda, powiedziałabym mu kilka słów. Obejrzałam się jeszcze czy przypadkiem nie zerka w moją stronę. Poczułam się jak dziecko i przez chwilę pragnęłam wytknąć mu język okazując mu moją zniewagę do jego osoby. Kto by pomyślał - przystanek tramwajowy - miejsce konfrontacji dwóch odmiennych światów. Asiorka
Dodaj komentarz