Archiwum kwiecień 2004


kwi 23 2004 Dezorganizacja komletna
Komentarze: 1

Oj, oj, coś dziwnego, wchodzę na stronę a tu mi jakieś dziwne coś skacze. Wyłączam. Szybciuchno w domu jestem. Dodam notkę. Tak. Ale jak zwykle mam problem z poukładaniem myśli. Słowa ulatują gdzieś i zamiast porządnej notki powstaje notka nieporządna, której nikt zapewne nie doczyta do końca, tylko przewinie i rzuci okiem na komentarze (jeśli oczywiście ktoś posili się o tego rodzaju czyn). Bo jak ja miałabym czytać coś nudnego to zrobiłabym dokładnie to samo. A kiedyś pani od polskiego w gimnazjum powiedziała, że słowa "dokładnie" używają ludzie po czterdziestce. Bez sensu? Bez sensu. Dla mnie to jakieś dziwne, no ale nie będę tego komentować, psychologiem nie jestem, a tym bardziej nie znam się ludziach zaczynających piątą dekadę swojego życia (w sensie lat).

Ale dziś jest dziwny dzień. Taki jak nie zwykły piątek. Lekcje skończyłam o 11.35 (!), rano było zimno i brzydko, a teraz słonko zawitało szczerym promieniem nad naszym miastem. A jeszcze tyle mnie dzisiaj czeka. A jutro nasza Pała ma urodziny,. Zobaczymy co może przynieść nowy dzień...

I pozdrawiam Arizonę, nie widziałam jej od niedzieli, i chyba nie spotkamy się przez weekend:/ No cóż, odbijemy sobie. Asioras

 

 

crazyblog : :
kwi 21 2004 A życie toczy, toczy swój garb uroczy......
Komentarze: 1

Tak długo nie dodawałam notki, blog trochę odetchnął, a mnie się wydaje, że troszkę go zaniedbałam... Ale teraz dzieje się tyle spraw, że jakoś nie mam czasu nawet na sen. Ale nie narzekam. Takie szybkie tempo mojego życia nie przeszkadza mi zbytnio, ale wiem, że kiedyś to nastąpi. Więc mam nadzieję, że to tylko przejściowy etap. Jestem raczej za spokojniejszym trybem życia w rodzinnej atmosferze, domek na wsi, ogródek, świnki i te sprawy... Nie, no żartuję. Nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość, bo za bardzo mnie to przeraża... Asiulka

crazyblog : :
kwi 14 2004 Skakać!
Komentarze: 3

To dziwne, ile pozytywnej energii mam teraz w sobie, pomimo tylu spraw, które zbliżają się coraz bliżej i bliżej, pomimo natłoku obowiązków zbliżających się tygodni i wielu niespełnionych marzeń, które staram się nie odłożyć na potem. Tylko ciekawe jak długo jestem w stanie to wytrzymać? Nauczyłam się nie myśleć o jutrze, co będzie to będzie, widocznie tak ma być, nie żałować postawionych kroków, stąpać śmiało do przodu z podniesionym czołem. Wmawiam sobie, że jestem silna, że wszystko będzie dobrze, nie ma innego wyjścia (może kiedyś uwierzę, że to jest prawda?). Ta koncepcja mi odpowiada. Mam nadzieję, że nie runie niespodziewanie nie pozostawiając żadnych złudzeń na lepsze jutro. Świat nie jest chyba taki beznadziejny, szczególnie, gdy słońce jest tak piękne jak teraz... Asiorek

crazyblog : :
kwi 11 2004 To tylko my!!
Komentarze: 3

Przedwczoraj szukając pamiątek z dawnych lat do pewnego naszego przedsięwzięcia odnalazłam wieszyki, które pisałysmy kilka lat temu o nas. Gdy je przeczytałm zrobiło mi sie tak jakoś miło, przypomiałam sobie jakie kiedyś byłyśmy, jakie byłysmy pełne entuzjazmy, energii i optymizmu! Oto one:


Aśka, ty mamucie duży,/P>

zawołam wrózką, to Ci powróży.

A ujrzy tam, w szklanej kuli

przy garbatej i siwej babuli

wnucząt dwa tuziny.

A ta babula nie ma kwaśnej miny.

To ty zostaniesz tą babulą,

Jak nie to dostaniesz po głowie szklaną kulą.

Katarzynko moja miła,

Gdy byłaś mała to mama cię biła.

Teraz się nie odważy,

Bo dużo chłopców stoi na straży.

Twoje oczy jak błękit nieba,

I nic Tobie do doskonałości nie trzeba.

Aleksandro, mimo niskiego wzrostu,

Jesteś wyższa od porostu.

Mimo wszystko jesteś silna

I w nauce bardzo pilna.

Mój krasnoludku mały,

Tryskasz humorem wspaniałym.

Jesteś urodziwą brunetką

I Cię można podglądać lornetką.

Kochamy Cię za to Skrzacie mały,

Bo Twój charakter jest wspaniały.


Chyba dobrze jest wrócić do takich zdarzeń z przeszłości, by to sobie uswiadomić!!! Kasia :DDD

crazyblog : :
kwi 08 2004 ==> mecz o honor dzielnicy:) <==
Komentarze: 1

  Dziś o godzinie 10:00 na boisku VII LO odbył sie ważny mecz o honor dzielnic: ORUNIA vs. OLSZYNKA. Warunki były idealne do gry w kosza: boisko całe w kałużach i niska temperatura. Było zimno, ale my byliśmy nieugięci. Walka była ostra. Nie obowiązywały żadne zasady (na początku). Największą furorę zrobiła moja klasowa kumpela Filipówna Anna:) która w wielkiej desperacji nie wiedząc co robi :), zamiast omijać kałuże w końcu zaczęła w nie wbiegać - no, ale co się dziwić, rzadko zdarza się korzystać z darmowej wody :) potem na pomoc Oruni dołączyły Lipce:) oj i gra nabrała kolorów:)oj sie działo..... nie powiem ile razy i gdzie zostałam obita przez tych brutalnych mężczyzn:)ale byłam twarda i nie pokazywałam po sobie bóluuuu....Ogólnie było dużo śmiechu i dobrej zabawy i takie chwile spedzane z moja klasa uwielbiam...

Taakk.... no to kto wygrał??? hmm no w sumie nie liczyliśmy koszy, ale można powiedzieć, że był remis z +10 dla Olszynki :) Zeszlismy troszkę mokrzy z boiska, ale to mało istotne, była dobra zabawa, a we wtorek szykuje się rewanż tym razem na Olszynce.

                                                           =MaDzIa=

crazyblog : :