Archiwum luty 2004


lut 23 2004 Yesterday
Komentarze: 0

Lubię spontaniczne decyzje. Takowa - wczorajsza - moja - była rezultatem miłego wyrwania się ze szponów oruńskiej rzeczywistości - gdzieś. Dotarliśmy (my, czyli Arizona, Ola, Kasia.M.S, Sqn i A.D) do Blue Cafe, które normalnie było prawie całe dla nas. Przyczyną tego była pewnie pora - Dzień Boży - Niedziela to czas rodzinnych spotkań i oglądania Familiady czy filmów przyrodniczych. Było sympatycznie... Ale to nie koniec. W zmniejszonym składnie udaliśmy się do 3miasta, w mniej kameralnej atmosferze wypilismy piwka i szybko zwinęliśmy se na rzecz rześkiego spaceru po Starówce. Asioorka

crazyblog : :
lut 23 2004 Tydzień ferii minął...
Komentarze: 1

… o rany! Właśnie zdałam sobie sprawę z wielkości i niesamowitości „kobysewskich” wrażeń, jakie chciałabym tu opisać. Wyrażając się potocznie znanym wśród polskiej młodzieży językiem (tzw. slangiem) mogę wręcz pokusić się słowem ‘zajebiste’, a nawet ‘wypasiaste’. Kto by pomyślał, że wieś położona  26 kilometrów na południowy zachód od Gdańska (16.16 mil - ale fajnie mam przelicznik), nie szczycąca się zasobami sklepów, kościołów, a nawet zasięgiem telefonii komórkowej może tak pozytywnie oddziaływać na młode organizmy…

***

Pierwsze dwa dni wspominam najmilej. Może dlatego, że pomimo przerażającego zimna i problemów żywnościowych emanowały niezwykłą atmosferą. Trzeciego dnia był kryzys (jak wcześniej przewidziałam): dzieciaki się rozchorowały, było nerwowo i zmęczenie dało się we znaki. Ale nie zabrakło miłego akcentu – odwiedziny Oli, Sqna i Jasika (jemu zawdzięczamy przeczyszczony kominek). Dzień czwarty i piąty zleciały tak szybko, że trzeba było już wracać do Gdańska. Jestem niewyspana (jeszcze odsypiam) – codziennie kładliśmy się około 3.00-4.00, po wcześniej odbytych na bardzo zróżnicowane tematy rozmowach, wręcz zażartych dyskusjach, za dnia natomiast trzeba było robić na prawdę dziwne rzeczy, np. gotować parówki, smażyć jajecznicę z 90 jajek czy wcielić się w UFO i odbyć walkę ze strasznymi potworami – Zuchami. Wieczorami, po odprawie przesiadywało się w kuchni i pałaszowało się lodówkę dodając wycieńczonym organizmom niezbędne do prawidłowego funkcjonowania składniki.

***

Wyjazd ten na długo zapadnie mi w pamięci. Poznałam dużo fajowych ludzi, nabyłam wiele nowych doświadczeń, no i niezapomnianych wspomnień. Pozdrowienia dla całej ekipy z kadrówki: M., E., K., N., P. M., K., K., I., B., S., F., M., i gości: O., S., J.  Uff, ile tego! A, i podziękowania dla M. i E. za świetnie przeprowadzony koncert życzeń. Już niedługo będą fotki, a jak się B. postara to zobaczymy pełnometrażowy film o tym, jak mija życie prostym ludziom we wsi, zwanej Kobysewem… Asiorka

 

crazyblog : :
lut 15 2004 ==> kilka słów wyjaśnien<==
Komentarze: 1

chyba nie wszyscy wiedza, kim ja tak wlasciwie jestem!! jestem Magda:) kumpelka, a nawet przyjaciolka siostr Grabowskich i Oli:) czasem tam do was zagladam do szkoly! i tez czasem tu zostawie na tym bloqu po sobie slad:) takze bloq prowadza 4 osoby:) pozdrawiam wszystkich i jak zawsze buziaki for all moja banda:):*                       

                                                                                       =MaDzIa=

crazyblog : :
lut 15 2004 "Zabija szybciej niż kula!"
Komentarze: 2

Była impreza. Miejsce: gdzieś na Nowinach. Czas: 14 luty, dzień potocznie zwany Walentynkami. Okazja: oblewanie pierwszego dnia ferii (dla rodziców osiemnastka Marka, choć ma ją dopiero w maju). Sqad: Ola - mieszka na Żuławskiej, to za torami, aaaaaa! Asia - jak szampan to osiem dolewek :p, Sqn - nasz ziooom, mąż Asi, kochanek Oli (już niedługo, Ty!), Jasik - tyż ziooom, udostępnił chatę, Bazyl - niby kucharz, przypalił pierogi (ponoć z serem i pyrami), ma problemy ze znalezieniem odpowiedniej dziewczyny (jakiejkolwiek), Balbina - znerwicoana suka Jasika. Toasty: za przyjaciół, Grażynkę, za Kmitę, za antyki, za wątroby, za Madzię, za tanie wina, za Balbinę, za nas, za szkoły na Kartuskiej i inne. Asortyment: trunki różnego rodzaju i w różnych ilościach. Texty: "zabija szybciej niż kula", "jakaś pigułeczka czy coś takiego", "panie kupę robisz?", "do parku z tym idziesz, tak nisko upadłeś?"

Thanks ludzie to świetna zabawa. Asiorka&Ola

crazyblog : :
lut 13 2004 ==> po zbióreczce<==
Komentarze: 2

a wiec, hmmm.. no:) jestesmy p onaszej wspanialej zbioreczce:) Ola sprawdź koniecznie, bo może ten twoj zolw to prawiczek:) o kurcze ale sie usmialam:)

Tak poza tym to na naszego bloqa zajrzal pewien osobnik, ktory poczul sie wielce dotkniety, ze nie zostal tu wspomniany na tym bloqu:) Krzysiu, a czy ty wiesz, ze zeby znalezc sie na takim elitarnym bloqu jak ten to trzeba na to zasluzyc:):P:P:) oj Sqnie, Sqnie:)- a w Kobysewie bedziesz łysy:), a maszynka bedzie tylko robic brum, brummmmm:)

A no i moja wspaniala przyjaciolka Katarzyna zainstalowala mi takie cos z takim czyms co sie nazywa Tlen- no i sluchajcie te buzki, ktore tam mozna wysylac, no poprostu zajebiozowe sa,az z podziwu nie moge wyjsc tak mi sie podobaja:) buziaki-pysiaki for all moja banda:) kocham was mocniuchno:*

Ps. K.-bardzo sie ciesze,ze ty sie cieszysz:)

crazyblog : :